Spytaj o najlepszą dla Ciebie ścieżkę rozwoju kariery: 22 250 11 44 | infolinia@ican.pl

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>

Okienko bankowe w komórce – czy bierzesz udział w rewolucji?

· · 3 min

O ile kilka lat temu mieliśmy do czynienia z popularyzacją bankowości internetowej, w najbliższym czasie czeka nas kolejny przełomowy trend.

Tradycyjnie rozumiane usługi bankowe to – zwłaszcza na niektórych rynkach – zupełna przeszłość. Oddziały, okienka bankowe, kolejki i wyciągi dostarczane pocztą; takiej bankowości niektórzy nie pamiętają albo przynajmniej unikają. Pierwsza rewolucja oznaczała przeniesienie usług do internetu, a ściśle – udostępnienie ich online, jako równoległego kanału dotarcia.

Bank 3.0

To jednak z perspektywy szybko postępujących zmian technologicznych niewiele. Zbliża się szybkimi krokami nowy przełom. Wszystko za sprawą popularyzacji narzędzi mobilnych (smarfonów i tabletów) ze stałym dostępem do sieci. Aplikacja staje się dla młodych pokoleń synonimem banku. Nie muszą już znać jego siedziby; nawet jeśli istnieje potrzeba podpisania umowy w fizycznej, papierowej postaci – załatwi nam to kurier. Wszelkie deklaracje, wnioski i dyspozycje poczynimy w błyskawicznym tempie w sieci. Jeśli już oswoimy się z wejściem do banku w wirtualnym wymiarze, za sprawą aplikacji, powinniśmy zdać sobie sprawę, że nie tylko bank jako budynek i miejsce na mapie traci dla nas na znaczeniu. Również same płatności stracą swój wymiar fizyczny, dosłowny. Czy chodzi mi o banknoty? Nie tylko. Także o karty płatnicze.

Czytaj także: Przyspiesz swój biznes w 60 sekund: włącz akcelerator czasu rzeczywistego >>

Goszczący niedawno w Warszawie Brett King nie ma co do tego wątpliwości. Twórca pierwszego internetowego banku i popularyzator bankowości w ujęciu 2.0, mówił o wizji banków najbliższej przyszłości. Przede wszystkim w konsumenckim, detalicznym wymiarze, choć przecież nie wyłącznie. Swoją ideę nowszej bankowości zawarł w książce Bank 3.0 (w polskiej edycji ukazała się właśnie nakładem Studia Emka i we współpracy z firmą doradczą Deloitte).

Smartfon zastąpi bank

Nawet jeśli okienka bankowe (albo automatyczne kioski, jako pewna pośrednia forma w tej ewolucji, o których w nowej książce wspomina autor) nie znikną, to prym wieść będą smartfon i tablet. Już dziś rytm życia młodym pokoleniom nadaje mobilność; w bycie online i zaangażowanie w mediach społecznościowych uwikłane jest bezpowrotnie całe ich życie. Teraz ważną część tej wirtualnej rzeczywistości zajmą również banki. Smartfon zastąpi bank. Wielokanałowy dostęp do usług finansowych i konta będzie standardem – powiada King – a rozpoczęta transakcja w jednym kanale, będzie mogła być kontynuowana bądź sfinalizowana w innym. Brett King przekonuje, że również tak złożone transakcje, jak kredyt hipoteczny, będą przeprowadzane zdalnie, via aplikacja. To jeden z tych przyszłościowych łakomych kąsków, którymi mogą zainteresować się deweloperzy, firmy doradcze i wiele innych gałęzi biznesu. Kiedy, dajmy na to, iPhone stanie się również kartą kredytową, na jego ekran otrzymywać będziemy wszystkie informacje, które mogą być interesujące dla nas jako konsumentów.

Olbrzymią rolę w nowej odsłonie rewolucji cyfrowej odegra Big Data. Umiejętność gromadzenia, weryfikacji i eksploatacji danych (w czasie rzeczywistym) będzie mieć zasadnicze znaczenie dla funkcjonalności nowego rodzaju banku. Od tych danych bowiem zależeć będzie personalizacja usług oraz ofert i weryfikacja wniosków jakie złożymy w banku (sprowadzonym już do postaci aplikacji).

Czytaj także: Kiedy drony opanują marketing? >>

Oto jeden z ulubionych przykładów Kinga i dowodów na nadchodzące zmiany – płatności mobile’owe w sieci kawiarnianej Starbucks (uwaga, nie próbujmy tego sprawdzić – w Polsce  na  razie nie działa):

Polska

Kiedy nastąpi ta zmiana obejmująca całą bankowość detaliczną w Polsce? Już niedługo. Zdaniem Kinga, około 2016 roku. Również w Polsce, bowiem nasz rynek w opinii tego eksperta, ewoluuje znakomicie i we właściwym kierunku. Tempo rozwoju nowych technologii i ich popularyzacja są w Polsce doceniane na każdym kroku. Rynek, chociażby z uwagi na wielkość, ma olbrzymi potencjał. Dla klientów banków jest jeszcze jedna dobra wiadomość: ze względu na przeniesienie tak znaczącej porcji usług do świata cyfrowego, spadną koszty operacyjne banków, a tym samym (przy dużej przecież konkurencyjności) – ceny usług bankowych.

Czytaj także: Przereklamowane technologie: jak giganci polegli w Polsce >>

Przyjrzyjmy się polskim realiom. Te zmiany w istocie dokonują się już na naszych oczach. Zwłaszcza w usługach telefonii komórkowej i telewizji cyfrowej. Entuzjazm mogą nieco hamować wyniki badań prowadzonych przez TNS Polska (I kw. 2013). Na pytanie, w jaki sposób kontaktujemy się z bankiem, 70% odpowiada, że za pośrednictwem „stacjonarnej” placówki, a 48% przez internet. Dużo mniej Polaków odwiedza bank za pomocą smartfona / telefonu (7%) i korzysta z mobilnej bankowości (5%). Co więcej, co trzeci Polak odwiedza oddział banku co najmniej kilka razy w miesiącu (32%). Więc King się myli, przesadza? Niekoniecznie. Wedle danych Komisji Nadzoru Bankowego, w ciągu trzech minionych lat liczba placówek bankowych spadła o blisko 1,5 tysiąca. Zatem – rewolucja u bram?

Krzysztof Ratnicyn

Redaktor naczelny StrategiaLean.pl. Wcześniej redaktor "Harvard Business Review Polska", magazynów "Brief" i "Marketing&More" oraz dziennikarz Polskapresse.

Polecane artykuły